interesują mnie tylko te aspekty życia, w których można być najlepszym, mistrzem z szyderczymi, białymi kłami, a osiągnięcie rozkosznej perfekcji nie jest tylko zgubną obietnicą. czyli chyba straciłam zainteresowanie bytowaniem i swoim jestestwem. ale w gruncie rzeczy się przyzwyczaiłam i polubiłam takie tkwienie w biernej iluzji bez drogi powrotnej i kawy na wynos.
so far from heaven. coffee też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz