cienka czerwona linka. pod blokiem biega świnka. zawału dostała biała chinka. realnie atak serca był to. to nie to samo. jak to? tak to. jutro obudzę się na wznak. wszystko będzie na opoka.
zamyka się powieka starego człowieka. trzydzieści lat miał i za wódkę życie swe oddał. jeden wielki kał. zwał się wieniec. na twarzy pojawia się rumieniec. nie, nie naczynie wieńcowe. uważaj bajpasy ci się zepsują. w serce czerwone igły zakują. sztuczna szczęka w jamie ustnej brzdęka. a organizm stęka. wnęka w domu nie podoba się nikomu. architektura przestarzała. teraz modna jest tektura. domy z kartonów, ogrody z bibuły. słońce z origami świeci nad nami. my się frustrujemy swoimi sprawami. na głowie kłakami, w zębach ubytkami, połamanymi paznokciami. sprawa pierwszorzędna. w trzeciorzędzie wytworzona. przez ludzi inteligentnych pseudo. kryptonim wykształcenie wyższe. podstawówka, liceum, studia, inżynier, magister. wkrótce doktor, profesor. pada w komputerze procesor. część pierwsza koniec.
część druga początek. zaczyna się dzisiejszy obrządek. pielenie wysuszonych grządek.
głucha sfera z lęku obdziera mnie. z ust słowa wyziera. but mnie nowy obciera. brudna ściera i szmata, a nieopodal kuchenna cerata. bez cukrowa wata. lata tam hen daleko. wylałam przeterminowane mleko.
brzydoty epoka. w niej urodzona jestem, dorastam i żyję. od lat tak już gniję. na czole strzałka, w ręku zapałka. dziewczynka z zapałkami. teraz jest zbiórka dla czerwonego kapturka. uzbierana będzie rzeczy górka. od banana skórka, serowa wiewiórka, zdezelowane biurka. a wszystko zebrane dzięki ludzkiej hojności, prawdziwej pobożności, do bliźniego miłości. pięknie i wspaniale. a teraz charytatywne bale. będzie doskonale. to narka wiertarka. na śniadanie zjedz sucharka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz